Radość była prawdziwa
Rozmowa z prof. Andrzejem Chwalbą, historykiem z UJ.
- Kto oswobodził Kraków w pażdzierniku 1918 r.?
Czy była jakaś jedna postać, której to zawdzięczamy czy też był to raczej zbiorowy wysiłek społeczności?
- Raczej trudno mówić o całym społeczeństwie Krakowa, bo nie wszyscy byli związani z organizacjami niepodległościowymi.
Na pewno zaangażowane były środowiska harcerskie, część polskich żołnierzy służących w armii austro - węgierskiej, no i oczywiście członkowie Polskiej Organizacji Wojskowej utworzonej jeszcze na początku wojny przez Piłsudskiego.
To właśnie te środowiska niepodległościowe odegrały wówczas pierwszoplanową rolę.
Natomiast tym, który wszedł do historii, jest niewątpliwie por. Antoni Stawarz.
Wymienia się jeszcze por. Iwaszkę i płk. Roję.
Roja jest istotną postacią, jako że był wyższym oficerem, związanym z Polską Komisją Likwidacyjną.
- Komisja powstała już 28 pażdziernika...
Jakie było jej znaczenie?
- Komisja była wówczas bardzo ważnym ciałem.
Zajmowała się likwidowaniem władzy austriackiej na terenie Galicji Zachodniej.
Kraków był jej siedzibą, a tym samym centrum likwidowania struktur państwa austro - węgierskiego.
Podkreślam - likwidowania, bo PKL nie tworzyła nowych struktur.
Komisja była jednym z pierwszych i niewątpliwie najważniejszym organem władzy narodowej na ziemiach polskich w końcu pażdziernika 1918 r.
Dziś jest trochę zapomniana, choć wspominają o niej podręczniki historii.
Niezbyt przychylną opinię o niej miał Józef Piłsudski, właśnie ze względu na jej zachowawczość.
PKL koncentrowała się na likwidacji starych struktur, a potem czekała na rozwój sytuacji
. - Kraków udało się opanować dość łatwo.
Nie doszło do żadnych walk czy silniejszych prób oporu.
Czy monarchia była tak słaba?
- Niepodległość Polsce i Krakowowi dała wojna światowa, która trwała tak długo, że w sposób maksymalny wyczerpała zasoby ludzkie i materialne biorących w niej udział mocarstw.
W końcu pażdziernika żołnierze wywodzący się z dziesięciu narodów tworzących Austro - Węgry porzucają broń, zdejmują mundury i wracają do domów.
Dlatego właśnie rozbrojenie oddziałów austriackich w Krakowie było stosunkowo proste.
Problemy pojawią się dopiero póżniej, gdy przyjdzie walczyć o granice odrodzonego państwa polskiego.
- Które polskie miasto pierwsze wybiło się na niepodległość?
- Przyznaje się do tego kilka ośrodków, wszystkie mają rację i daje się to po kolei prześledzić.
Cieszyn stworzył pierwszą na ziemiach polskich instytucję, która likwidowała władzę zaborczą.
Swoje argumenty ma Zakopane, gdzie powstała Rzeczpospolita Zakopiańska - pomysł bardzo oryginalny, nawiązujący do silnych tradycji patriotycznych górali i przedwojennego pobytu w Zakopanem Józefa Piłsudskiego.
Rację ma Tarnów, który jako pierwszy z dużych polskich miast rozbroił oddziały zaborcze i zrobił to parę godzin wcześniej od Krakowa.
.No i wreszcie sam Kraków, którego istotnym atutem jest wspomniana wcześniej Polska Komisja Likwidacyjna utworzona 28 pażdziernika.
Rola Krakowa była chyba największa, bo to tutaj właśnie koncentrowały się nici powstającej polityki, dyplomacji i wojska polskiego.
Każde z wymienionych miast ma więc zasługi.
Używając terminologii sportowej, powiedziałbym, że należy przyznać cztery równorzędne złote medale.
- Czy współcześni mieli świadomość wagi wydarzeń z 31 pażdziernika 1918 r.?
Czy też dopiero historycy po latach doszli do wniosku, że był to przełomowy moment?
- Dynamika zmian sytuacji politycznej w ostatnich dniach pażdziernika była tak duża, że nie wszyscy byli w stanie śledzić wydarzenia.
Przejrzenie prasy krakowskiej, lwowskiej czy przemyskiej pozwala jednak stwierdzić, że zdawano sobie sprawę z wagi wydarzeń i tego, że nadciąga niepodległość.
Poza tym deklaracje składane wówczas przez polityków świadczą wyrażnie o pełnej świadomości wagi chwili.
Nie jest to więc kreacja historyków po latach.
Radość ówczesnych Polaków była prawdziwa.
Tekst:
Paweł Stachnik
Źródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 31 pażdziernika - 2 listopada
2008 r.