Niepotrzebny miastu

 

Urząd Miasta nie jest zainteresowany wykorzystaniem dworku w Płaszowie przy ul. Koszykarskiej.

Prawdopodobnie więc budynek zostanie jednak wystawiony na sprzedaż.

Jednym z zasadniczych problemów są ogromne koszty remontu, które być może nie byłyby tak wielkie, gdyby przez ostatnich parę lat dworek nie był narażony na zniszczenie.

Jak już pisaliśmy, należący do miasta, pochodzący z roku 1880, dworek parę lat temu opuszczony został przez mieszkańców, którym przydzielono lokale zastępcze.

Z budynkiem przez ten czas nie działo się nic, co oznacza, że został wystawiony na niszczące działanie czynników atmosferycznych oraz wandali, którzy - jak się okazało - dokonali poważnej dewastacji.

Parę tygodni temu władze miasta postanowiły nieruchomość sprzedać.

Sam dworek wyceniono na ponad 56 tys. złotych, a otaczające go działki, liczące w sumie kilkadziesiąt arów - na około 300 tys.

Budynek nie został wpisany do rejestru zabytków, ale figuruje w ewidencji konserwatorskiej jako element dawnego zespołu dworsko - folwarcznego w Płaszowie.

Radni Komisji Kultury, Promocji i Ochrony Zabytków, którym przedstawiono projekt uchwały o sprzedaży, byli przerażeni historią dworku i zwrócili się do prezydenta miasta o ponowne rozpatrzenie sprawy.

Jak nam wczoraj powiedziała Anna Trembecka, wicedyrektor Wydziału Skarbu, przeprowadzona została ponowna weryfikacja.

- Wystąpiliśmy z zapytaniem do Wydziałów Edukacji oraz Kultury - czy są zainteresowane dworkiem, ale odpowiedzi były negatywne - mówi wicedyrektor.

- O ewentualne sugestie zwrócimy się jeszcze do Rady Dzielnicy XIII i dopiero po jej odpowiedzi zapadnie ostateczna decyzja.

Można jednak się spodziewać, że decyzja będzie mówiła o wystawieniu nieruchomości na sprzedaż.

- Mamy duży problem z remontami takich starych, często zabytkowych, obiektów - przyznaje Anna Trembecka.

- Koszty przekraczają nasze możliwości.

Trzeba jednak coś z nimi robić, nie możemy pozwalać, żeby stały i niszczały.

Znalezienie nabywcy i zobowiązanie go do rewaloryzacji mogłoby przyczynić się do uratowania dworku.

Radni Komisji Kultury zainteresowani byli też znalezieniem odpowiedzialnych za doprowadzenie dworku do tak złego stanu.

Obiektem opiekuje się Zarząd Budynków Komunalnych.

- Niewiele mogę na ten temat powiedzieć, bo - obejmując stanowisko - już zastałem stan obecny - twierdzi Maciej Dadak, od 2 lat pełniący obowiązki dyrektora ZBK.

- Z moich informacji wynika, że pod koniec lat 90. była wykonywana analiza opłacalności remontu i prawdopodobnie dlatego zdecydowano się na sprzedaż.

Oczywiście, dopóki dworek jest w naszych rękach, będziemy go zabezpieczać.

W roku ubiegłym wydaliśmy około 20 tys. złotych na dach.

Radni Dzielnicy XIII apelowali do władz miasta o zajęcie się sprawą - zależało im na uruchomieniu tam przedszkola.

Nieruchomością zainteresowali się też sami mieszkańcy Płaszowa, którzy utworzyli Komitet Obywatelski dla ratowania dworku.

Najprawdopodobniej jednak już na początku grudnia radni miasta ponownie otrzymają projekt uchwały o jego sprzedaży.


Tekst: (SIE)
Źródło: "Dziennik Polski" 19 listopada 2005 r.

Zobacz Także

blog You tube facebook Twitter

Kontakt


E-mail: fortyck@fortyck.pl

Fortyck.pl